Naszym wyjazdom wciąż dopisuje szczęście. Tym razem po kilku dniach niepogody, ulewnego deszczu i chłodu w dniu wycieczki zaświeciło słońce.
Po przyjeździe do Szczyrku, na Przełęczy Salmopolskiej, naszym oczom ukazały się doliny, szczelnie zanurzone we mgle. My byliśmy już ponad chmurami, skąpani w słońcu. Rozpoczęliśmy wędrówkę od podejścia pod szczyt Malinowa i zajrzenia do jaskini Malinowskiej (choć byli wśród nas młodociani adepci speleologii, udało się nie wpaść do jamy). Dalej trasa prowadziła przez Malinowską Skałę, gdzie słynna wychodnia skalna posłużyła nam jako miejsce piknikowe. Na horyzoncie pojawił się maszt telekomunikacyjny, który ukazywał zbliżający się cel wycieczki. Przywitaliśmy się na szczycie Skrzycznego 1257 m n.p.m. z nową atrakcją – rzeźbą żaby, żeby móc już spokojnie rozłożyć się przy ognisku, piec kiełbaskę, wylegiwać się w słońcu. Zejście okazało się męczącą, stromą trasą, ale wiosenne przetarcie formy już mieliśmy w kwietniu na Rysiance. Zatem dzielnie stawiliśmy się w centrum Szczyrku, gdzie już czekał na nas bus.
Jesteśmy dumni, że wśród licznych „kolejkowych” wczasowiczów w Szczyrku, pojawiła się nasza grupa - prawdziwych turystów, która udowodniła, że największą satysfakcję przynosi pokonywanie własnych słabości i wytrwałość w dążeniu do celu.
Tekst: Katarzyna Walasik
Foto: Iwona Sojka